środa, 23 października 2013

#23

Przez niewielkie okno w niewielkim pokoju pada niewielki promyk światła. On wygasa. Jego blask już nie cieszy jak kiedyś. Jego ciepło nie otula tak samo jak poprzednim razem. Urok prysł. Magia chwili wypaliła się wraz z ostatnią świeczką. Pozostały tylko wspomnienia. Obraz przeszłości, który jest jak stary projektor w mojej głowie - wyświetla tylko urywki. A może tak jest lepiej? Może czas wziąć kolejną świeczkę, otworzyć okno i nauczyć się żyć. Cieszyć się ulotnością chwil, nawet jeżeli niektórzy ludzie wypalają nam w jednej sekundzie dziurę w sercu, wbijają setki noży w plecy i kręcą nimi w lewo i w prawo by sprawić jeszcze więcej bólu. Upajają się naszym cierpieniem. Ufam losowi. Zapewne tak miało być. Zapewne nic nie dzieje się przypadkiem. Zapewne, zapewne, zapewne. Zapewne nic w życiu nie jest pewne. Ból? Dość pospolity. Łzy? Popularniejsze od mleczka do demakijażu. Uśmiech? Jego historia jest długa, dość skomplikowana. Dziś jest i chyba ze mną zostanie. Polubiłam go. Jest bo WY jesteście. Dziękuję.

1 komentarz:

  1. "Magia chwili wypaliła się wraz z ostatnią świeczką"... Genialna notka!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję ♥

na pewno się odwdzięczę ♥