piątek, 1 lutego 2013
#14
Słońce zaczęło wyłaniać się zza horyzontu, dając mi nowy dzień równoznaczny z kolejną dożylną dawką nadziei. Zegar wybija kolejne minuty mojego szarego życia, a ja siedzę nieruchomo i dławię się rutyną. Ogromne wrota prowadzące do mojego kruchego serca zostały zatrzaśnięte, a mój umysł zaśmiecony brudami z przeszłości. Czuję samotność dopadającą moje bezbronne ciało. Czuję lęk przed kolejnymi promieniami słonecznymi. Czuję jak ktoś zadaje mi serie ciosów i pozostawia bezsilną na środku pustej strefy realizmu. Dopada mnie cierpienie. Znajomy wróg. Moje ciało drży ze strachu, a nieprzyjaciel, wykorzystując moją chwilę słabości, dewastuje moją samotną duszę. Cierpienie znowu zaśmieca moją głowę setkami myśli, wycieńczając mnie. Wchłonięta przeze mnie dożylna dawka nadziei umiera, a moje nogi zaczynają się uginać pod ciężarem bólu. Następuje seria upadków, w wyniku czego moje ciało pokryte jest setkami zadrapań. Moja dusza rozpoczyna powolne wykrwawianie. Z braku sił na cokolwiek, zamykam oczy i wracam myślami do wspomnień. Potęga przeszłości przygniata moje serce, wyniszczając cząstkę istniejącego szczęścia. Krztuszę się powietrzem. Cierpienie przejmuje nade mną kontrolę. Moja dusza przestaje istnieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To co napisałaś jest piękne, mnie przynajmniej bardzo urzekło.
OdpowiedzUsuńAż brak mi odpowiednich słów.
Wspaniała notka ... Samotność potrafi odebrać człowiekowi wszystko ... nadzieję, wiarę w lepsze jutro, wszelkie chęci do czegokolwiek ... Dodatkowo wspomnienia ... wspomnienia wspaniałych chwil, które teraz są tylko cieniem przeszłości, rysą w sercu ... To co kiedyś, może jeszcze nie tak dawno dawało man szczęście teraz sprawia ból i nie pozwala nam się podnieść ...
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam jeszcze napisać ... genialnie piszesz
Dziękuję że do mnie zajrzałaś ;)
Pozdrawiam
również obserwuję
OdpowiedzUsuńGenialnie napisane. Zastanawiam się co sensownego napisać, ale brak mi słów :)
OdpowiedzUsuńświetne<3
OdpowiedzUsuńuczycia sa to oznaki slabosci a ludzie to wykarzystuja;)
rowniez obserwuje
zgadzam się!
OdpowiedzUsuńTrue..
OdpowiedzUsuńBardzo prawdziwe... Czuję się podobnie. Przeraża mnie to czasami ale taka już jestem.
OdpowiedzUsuńwww.makefashioneasy.blogspot.com
Dziękuję za komentarz! Bardzo ciekawy. Świetne przemyślenie z którym w pełni się zgadzam
OdpowiedzUsuńPoczekaj do wiosny. Zobaczysz, że cierpienie i samotność odejdą:)
OdpowiedzUsuńja ważyłam 53, teraz mam 51:)
Tez tak się czasem czuje :/ Świetny blog :) + zapraszam do mnie http://zjednoczona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzawsze myslalam, ze takie mysli :) to trzeba umiec pisac a ja chyba nie nadaje sie do tego kazdy ma to cos i poryw do czegos innego:)
OdpowiedzUsuńobserwuje ;)